02 stycznia 2012

Delikatne, pastelowe niebo ;)

Ostatnio dumałam sobie nad sprawami kategorii przeróżnych i doszłam do wniosku, że nie mamy wpływu zbytnio na przeznaczenie, a co najlepsze, często mylimy kwestię zbieżności sytuacji przypadkowych z owym przeznaczeniem. Przeznaczenie to coś, co ciągnie się za nami przez całe życie, jako tako mamy wpływ na nie (no... tak troszeczkę), ale zazwyczaj przeznaczenie wypełnia się sytuacjami przypadku lub zbieżności miejsca, czasu i osób. I tak za każdym razem. Cały sens owej myśli wypełnia zasada rządząca moją grą w życie, czyli metoda przystanku i drogi...
Aby ktoś mógł być moją drogą, muszę wpierw pokonać wszystkie przystanki, gdyż tylko po przejściu ich wszystkich dowiem się, kto tak naprawdę jest właśnie tą ową drogą. Tak wiem, trochę zagmatwane. Zresztą jak wszystko w moim życiu :)

"Jak zwykle podumam trochę nad herbatą i tostem,
a potem wyleję jeszcze nie określone emocje na papier.
I zasnę, otulona ramieniem miłości mojego świata,
ukazującego się za każdym razem, gdy usłyszę kojącą muzykę zdziczałego serca.
To dlatego, że przeżyłam najcięższą noc w życiu,
tocząc w mym umyśle walkę z samą sobą i wszystkimi dotychczasowymi "ja".
Nikt nie wyszedł z niej zwycięsko, wręcz przeciwnie, polegli wszyscy.
I teraz nie ma już niczego, tylko jedna mała iskra trzymająca mnie przy zdrowych zmysłach.
A jad powoli przedostaje się do wszystkich organów,
zatruwając mnie rozpaczą, zatracając w smutku i depresji.
Wydaje się, że żyję, jednak jak żyję!?
Ledwo łapię oddech w potrzebie ciepła i miłości."
31.12.2011r. by <resus>

- moje przemyślenia: lekko załamuje mnie moje życiowe położenie
- muzycznie: Iiris - "Melyse" & Tori Amos - "Winter"
- modowo: muszę zrobić cosplay na sobote!!
- nowy cel: kupić figurkę Hatsune Miku
- zachcianka: zjeść lasagne :)
- film na dzisiaj: "Jeden dzień"
- dzisiejszy humor: szybko i szalenie, zdecydowanie za szybko

Brak komentarzy: