30 października 2011

Co Ty czynisz dziewczyno ?!


"Ktoś szalony
Ktoś, kto
Ktoś, kto pokocha mnie
Sposób, w jaki cię kochałem"

Świat staje na głowie. Nie wiem już, co mam myśleć, komu mogę się poradzić?
Nie ma już osób bezstronnych w tej wojnie, która toczy się w moim sercu.
Przez równe pół roku do dnia dzisiejszego. O niee... Już nie będę taka głupia.

"Szukamy prawdziwego powodu
Nic nie rozumiejąc, tracimy swoją wolność
Nawet kiedy nazywany tchórzem
Robi krok do przodu - staje się odważny"


'Takumi' ...
Nie jesteś mnie wart. Nie umiesz nawet stawić wyzwania światu.
Stoisz w miejscu, a ja zamierzam ruszyć do przodu.
Nie będę więcej łaskawie czekać. Nie jestem głupia. Nie jestem Tobą.
("Ja chcę być Naną, nie chcę być Hachi" !! )

Ułożyłam sobie cudowną bajkę. Naiwne, prawda?
Ehh... znowu to samo. Lecz teraz mam szanse naprawić swój błąd sprzed lat.
Ostatnie 2 lata to była jakaś miłosna pomyłka... Wszystko związane właśnie z nim...
Wtedy to ja skończyłam ten związek. I to był największy błąd mojego życia.
Potrzeba mi było aż 2 lat, żeby to zrozumieć. Dziś już wiem.
I nie popełnię drugi raz tego samego błędu.
Nie będę wracać do wspomnień tego co było, zbyt zależy mi na 'teraz'.
Lecz nie zaprzeczę, można by zacząć od nowa.
"Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" - lecz przecież obydwoje się zmieniliśmy.
Przynajmniej wiem, że Ci zależy... Nie skrzywdzisz mnie. Prędzej ja Ciebie.
Wybacz. Taka jestem, lecz naprawdę się staram. Nie zawiodę Cię tak jak wtedy.

"Oh well I woke up tonight and said I 
I'm gonna make somebody love me 
I'm gonna make somebody love me 
And now I know, now I know, now I know 
I know that it's you 
You're lucky, lucky 
You're so lucky! "


Jeszcze wiosną mówiłam - "Love is fun",
Teraz krzyczę wszystkim - "Love is war".

21 października 2011

Francja - Hiszpania 2011, part 3

13.10 - 21.10 2011r.
3. Barcelona  (Hiszpania):
Wycieczkę po Barcelonie rozłożyliśmy na 2 dni, 16 i 17.10.
Odwiedziliśmy stadion na olimpiadę oraz bujaliśmy się po zabytkach, słuchając opowieści o Antonio Gaudim, Pablo Picasso oraz historii Katalonii i Barcelony.
Zobaczyliśmy stadion FC Barcelony - Camp Nou, La Sagrada Familia, muzeum Picassa, spacerowaliśmy po parku Guell'a, a także przeszliśmy się najdłuższą, licząca około 1500m. ulica zwaną La Rambla.



No i kolejne zdjęcie z fajką. Tym razem Marlboro ;P

 Spójrz spokojnie na wszystko, co Cie otacza.
Czy widzisz te wąskie uliczki Barcelony?
Spacerujemy razem, podziwiając uroki chwalebnego miasta Picassy.
Usiądź na chwilę w pobliskiej restauracji,
zachwyć się atmosferą tego miejsca.
Bo gdy wszyscy gnają, załatwiając w popłochu swoje sprawy,
Ty spójrz na zycie z perspektywy wszystkich zmysłów.
zapach, widok, dźwiek.
Zaznaj tego, jak człowiek potrafi byc czasem życzliwy,
zapominając własnego świata, zmieszanych ze sobą
ironii, problemów, wiecznych zawodów ze strony Twoich najbliższych.
Zapomnij na chwilę uczucia do wszystkich.
Oni i tak w tej chwili o Tobie nie myślą...
Nie mają czasu.
A Ty masz...
Właśnie w tej chwili, w tym miejscu magicznym.
16.10.2011r. by <resus>

a) stadion Barcy:




b) Dzieła Antonio Gaudiego:

- La Sagrada Familia


- La Pedrera


- Park Guell



- Casa Mila


c) La Rambla:

Obrazy sprzedawane na La Rambli ;)

Aaa... gofry z Nutellą !! <3

A co najfajniejsze, tak samo jak koło London Eye w Anglii, tak samo w Barcelonie na La Rambla można spotkać ludzi poprzebieranych za rożne dziwactwa lub jakieś znane osobistości.
Ja od razu zakochałam się w tym panu:


4. Figueres ( Hiszpania) i Strasburg (Francja):
Gdy opuściliśmy już hotel i wyjechaliśmy z Lloret, skierowaliśmy się do miejscowości Figueres, aby zwiedzić muzeum wspaniałego artysty Salvadora Dali.


Ostatnim przystankiem był francuski Strasburg. Byliśmy w nim przez 9 godzin, w tym czasie udało nam się zwiedzić stare miasto francuskie, przejechać się tramwajem, popłynąć łódką, obejrzeć budynek Parlamentu Europejskiego i zwiedzić Katedrę Notre Dame.


Podsumowując:
Podczas jednego 8-dniowego wyjazdu udało mi się spełnić aż 6 moich marzeń, jakimi są:
- wyjazd do Hiszpanii xD
- wyjazd do Francji ;D
- zobaczyć na własne oczy Sagradę Familie
- zwiedzić Katedrę Notre Dame
- zapalić Lucky Strike'a
- zobaczyć Lazurowe Wybrzeże

Nieźle, co nie?
cóż... to tyle, jeśli chodzi o ten wyjazd. Liczę na następne i przede wszystkim nie zamierzam przestawać spełniać marzenia. Kto wie, może uda mi się następnym razem pojechać do Wenecji? ;)

Francja - Hiszpania 2011, part 2

13.10 - 21.10 2011r.
2. Lloret de Mar (Hiszpania):
Mieszkaliśmy w hotelu Guitart Central Park w Lloret de Mar, mieście położonym nad Morzem Śródziemnym w Hiszpanii.



Widoczek na jeden z 3 basenów hotelowych ;)

Pierwszego dnia (15.10) wybraliśmy się nad morze. Co prawda woda była nieziemsko słona, jednakże jaka czysta, przynajmniej jeśli by porównywać z naszym całkowicie zasyfionym Bałtykiem. Pogoda była cudna, na pewno podczas całego naszego pobytu nie spadła poniżej 20°C.







Tak, tak wiem, że fajki są niezdrowe, ale co tam. Znowu L&M niebieskie ;D

Hmm... Następnie wybraliśmy się na spacer po mieście i okolicy, a także przeszliśmy się na skałki koło morza i zamek, który się na nich znajdował. Nie wchodziliśmy do środka, gdyż jest to budynek nadal zamieszkiwany, ale warto było - chociażby z powodu widoków z góry ^_*



ach, te kochane ściany z żelkami - do spotkania w Lloret w ponad 5 sklepach ;)






Och tak, widok jest zajebisty...
żadne inne słowo zdecydowanie nie odda tego tak głęboko ;)
Szum fal obijających się gwałtownie o skały - no po prostu coś cudownego!

No i oczywiście ostatni nasz dzień w Hiszpanii, czyli 18.10, również spędziliśmy na plaży, tylko że w porównaniem z poprzednim wypadem nad morze tym razem fale były łagodne i mogliśmy się kapać ;)



Francja - Hiszpania 2011, part 1

13.10 - 21.10 2011r.
1. Nicea (Francja) i Lazurowe Wybrzeże:
Do Nicei dotarliśmy 14.10 około 5 nad ranem, a jako że połowa autokaru już nie spała, postanowiliśmy wyjść i pospacerować Promenadą wzdłuż Lazurowego Wybrzeża, przy okazji podziwialiśmy cudowny wschód słońca.




Usiadłam w zadumie nad lazurową wodą,
nicejskie mewy śpiewają mi pieśni.
A słońce powoli wynurza sie zza horyzontu,
w delikatnej czerwieni, by z upływem chwil
w pełni blasku, na złoto nade mna zaświecić.
Kto raz w zyciu usiadł na kamykach
tej plaży, już nigdy nie zapomni - to Nicea!
Lazurowe Wybrzeże rozciąga sie wokoło,
swym szumem, swym dźwiękiem i falą -
uspokaja me serce - zbuntowanej i zagubionej artystki.
Mieszanka przepiękna - cos stare, coś nowe,
połączone ze sobą kultury ogromne -
francuska i rzumska. A w powietrzu unosi
sie aromat potraw, przyprawionych promieniami słońca.
Wszystko, i z wszystkim, zanurzam się w spokoju
wraz z tutejszą ludnościa,
To właśnie tego tak bardzo pragnełam - chwili ciszy.
14.10.2011 by <resus>





Widok na nicejski port. Co prawda zakryłam sama sobą widok na latarnie morską, która z miejsca widokowego, na którym byłam wyglądała prześlicznie, ale co tam - powód żeby samemu pojechać i to zobaczyć ;P




No i oczywiście iced-caffe w McCafe z niebieskim L&M ;] 

11 października 2011

Serce mi krwawi... znowu

No tak, pewnie za niedługo zaleje mnie nowa fala miłosnej twórczości, jak za każdym razem w takich chwilach.
Nie, nic się nie dzieje... I może właśnie to jest problemem. Popełniłam błąd, tylko jeszcze nie wiem gdzie. Kurde, czemu nic, ale to kompletnie nic nie może być w tym życiu proste !? A co najgorsze przypomniałam sobie pewna osobę, którą niedawno poznałam, ale z którą niestety straciłam kontakt... W sumie, zaryzykuję stwierdzenie, że pokochałam tego kogoś... tylko że teraz nie ma już nic.
A dzisiaj, ech... Dzisiaj po raz których usłyszałam "może nie jest Ciebie wart?"...
Czyżbym była aż tak ślepa? Nie, na pewno nie o to chodzi.
Popełniłam gdzieś błąd. Znowu. Za każdym razem to samo. Mam już dość.
Ostatnio to ja kogoś raniłam, bardzo podle i boleśnie, teraz czuję to samo na samej sobie, lecz z podwójną siłą. Takie moje osobiste zadośćuczynienie, tylko że to naprawdę boli.
Czuję się jak takie małe bezbronne coś, coś co było kiedyś silne, a teraz nie ma jak się bronić przed tym wszystkim, co najeżdża je od zewnątrz.
Bitwa między tym co dzieje się we mnie, a tym co naskakuje na mnie od innych.

Już dawno zakończyłam etap bycia prowadzoną za rączkę, teraz to ja kogoś prowadzę. Tylko że mam nieodpartą pokusę wrócić znowu do tamtego trybu życia, do tamtej "mnie". Czyżby naprawdę cała moja praca nad sobą nie miała żadnych owoców? Czy może jednak moi przyjaciele mają bezwzględną racje co do mnie? Czyżby nie było już nic, a te wszystkie lata były zmarnowane na głupią i ślepą miłość, którą jak sądziłam, znalazłam i której oddałam się bez pamięci? Ale ja jestem głupia... Zabijcie mnie - będzie łatwiej.
Nie zdam się już na nic, w końcu jak sądzi moja 'kochana' rodzinka jestem całkowicie bez ambicji i jakiegokolwiek pomysłu na życie, na swoją przyszłość. I tylko niech mi kurwa nikt nie mówi, że to normalne. Rodzina powinna stanowić oparcie i pomagać nam iść drogą, którą SAMI sobie wybierzemy. To nie średniowiecze, gdzie rodzice decydowali o życiu zawodowym jak i osobistym ich dzieci. "Wolny od wszystkiego. Żyj jak potrafisz..."

Tak, jestem głupia. Zakochałam się, to dlatego... Nie - to przez to, że oślepłam. Nie widzę nic poza uczuciem, kieruję się sercem, odrzuciwszy całkowicie rozum na bok. Tak... pozwalam w tej chwili śmiać się ze mnie. Zasługuje na to by poczuć, że zapomniałam o moich zasadach, o naukach jakie mi wpojono, o tym jaka byłam, jestem i jaka być powinnam. Nie chcę znowu utracić siebie. Właśnie w tej chwili stoję nad przepaścią, być może już z niej spadam, całkowicie pochłania mnie nieznana bliżej sfera nicości. Czy znajdzie się kiedykolwiek ktoś, kto nie chwilowo, lecz na stałe te pustkę wypełni? Albo nawet jeśli to ta osoba, to czemu jeszcze tego nie czuje?

Ach tak, nie umiem się wysłowić, jedynym sposobem dla mnie są wiersze, których i tak nie przeczytasz, bo po co?... Jestem głupia... GŁUPIA, GŁUPIA!!
I naiwna, tak na dodatek. Taka wisienka na torcie.
Miłość. Czemu ze wszystkich zdolności bóg musiał mnie obdarzyć własnie zdolnością kochania? Przerasta mnie to, nie kontroluje uczuć, ani tego co robię pod wpływem emocji. To widać po mnie, jak z otwartej księgi można wyczytać to ze mnie. W rozmowie kierują mną emocje. W życiu kierują mną emocje.
Bez-sensów ciąg dalszy...
No cóż... Nie zostało mi nic innego jak powiedzieć "Kocham Cię", któryś raz z rzędu, nie usłyszawszy odpowiedzi. Nie ma na co liczyć. Muszę się z tym pogodzić. Muszę żyć dalej... Ale nie chcę...

"Mniejsza o to, znajdę kogoś takiego jak Ty,
I Wam obojgu nie życzę niczego innego jak tego co najlepsze.
Nie zapomnij o mnie, błagam. 
Pamiętam, że mówiłeś:
"Czasem się trwa w miłości, a czasem się cierpi.
Czasem się trwa w miłości, a czasem cierpi."

Powinnam coś ze sobą zrobić,
znaleść zaczepienie,
lecz jak mam żyć - wszędzie pełno jest ciebie...
"Samotne noce" by <resus>

09 października 2011

Za każdym razem tak samo.

" 'Zbyt dziwna w miłości, lecz za każdym razem kocha tak samo.'
Mimo tego, że z moim charakterem przetrwam każdą próbę, tym razem tylko stoję i szepcze to, co tak bardzo chciałabym Ci wykrzyczeć. Chcesz żebym dorosła? Tylko po co? Żeby zbyt szybko stracić kolory w życiu? Ja wiem, że wiem mało. Nie jestem najmądrzejsza, o nie. Dziś zasypiam podczas deszczu emocji, który sprawia, że jestem cała mokra. Nie, nie chcę, lecz nie zawsze można zostać, gdy nie chce się odejść. Pochłania mnie sen, odzwierciadlający moje pragnienia. Z powrotem śnię o tych chwilach, o których nie powinnam zapomnieć. Nie żałuję przecież, że byłam szczęśliwa. Czas mija, lecz nie to - a przecież to najgorsze chwile nauczyły mnie najwięcej. Nie żałuję, cieszę się, że mogłam to przeżyć. Choć najwyższa pora uświadomić sobie, że tego właśnie chciałam.A teraz tylko wieczorami mogę myśleć... - o wódce i o Tobie, wiesz? Nie wiedziałam, że tyle szczęścia dawał mi Twój uśmiech. 
To koniec. 
Lecz ja wcale nie umieram. Bawię się ze śmiercią, choć mam ochotę wycofać swoje karty. 
Dość prowokacji. Wystarczy tylko, że rzucisz się na mnie i mnie zwiążesz. Zobaczysz w oczach to, czego nigdy ode mnie nie usłyszysz. 
Pragnę... 
Obracałeś moje słowa w żart, a żarty traktowałeś z powagą. Bez sensu. Teraz patrz i ucz się. I nie zmarnuj swojego dobra przez zwykłe 'mogło być lepiej'. Doceń w końcu uczucia. uchwyć je i nie wypuszczaj. Nie będzie już drugiej szansy. Właśnie uczę Cie, jak to jest kogoś stracić."

7.10.2011r. <by resus>


04 października 2011

Safi-chan ;3



Moja nowa fotograf - Ilona "Safi" Mikołajczyk (http://ixmsafi.deviantart.com/)
Kochany dziwoląg, ale zajebiście dobry w tym co robi ;)

A ja już mam tak bardzo wymarzoną i ukochaną gitarę ^,*
Więc pewnie jej zdjęcia też za niedługo się tu pojawią, ja zaś jak na razie uczę się na pamięć akordów, robię ćwiczenia, żeby trochę doszlifować prace rąk i palców, no i jako pierwszy utwór uczę się "Dom wschodzącego słońca".
W ten weekend byłam na kursie zastępowych, organizowany przez mój Hufiec Kielce - Południe. Udało mi się ukończyć go z wyróżnieniem, normalnie jestem taka szczęśliwa z tego powodu <3 A wgl poznałam na nim wiele nowych osób z mojego hufca i z innych szczepów. Taka integracja to się rozumie! ;D
A jako ciekawostkę dodam, że w czwartek miałam ślubowanie klas I liceum... działo się dużo, może tak powiem ~_* A za to w piątek mieliśmy wycieczkę integracyjną z klasą humanistyczną "c" (ja jestem już 11 rok pod rząd w klasie "a")... tu także nawiązałam wiele nowych znajomości (właśnie tam były robione powyższe zdjęcia) ;]

We wtorek odbywa się spotkanie u mnie w szkole, osób zainteresowanych kołem teatralnym... Nie mogę się doczekać, tak samo jak nie mogę się doczekać wycieczki do Hiszpanii, która będzie od 13 do 20 października, a potem od razu od 21 do 23 muszę się jakoś przetransportować do Poznania na konwent M&A JapaniCON 2 ;D
Och, jakżebym chciała mieć chwilę namysłu przy tym zupełnie nowym trybie życia. Jest ciekawie - nie zaprzeczę, ale jakoś... nadal mi czegoś brak. Musze jak najszybciej dowiedzieć się o co chodzi, bo inaczej zwariuję. A na dodatek zgubiłam moją ukochaną MP4 i mnie już jakaś kurwica chce dopaść z powodu braku muzycznej kroplówki na huśtawkach ... Oby jak najszybciej do urodzin!

W tej chwili:
- moje przemyślenia: trudno jest wybrać imię dla gitary ... >,<'
- muzycznie: Enej - "Rahela", "Radio Hello" i "Hermetyczny Świat"
- modowo: zapraszam na szafe.pl - już niedługo ciuchy na sprzedaż!
- nowy cel: zagrać kiedys na gitarze "Stairway to Heaven"
- zachcianka: o kurcze... chodzi za mną już od wczoraj ;D
- film na dzisiaj: anime "Wolf's Rain"
- dzisiejszy humor: podniecenie i ekscytacja