19 lutego 2013

O własnej świadomości...

przekonuję się co dnia. A mianowicie chodzi tu o świadomość  mojej seksualności. Każdego dnia odkrywam, że tak to ujmę - co mnie kręci, a co podnieca. Coraz więcej fascynacji tak perfekcyjną budową ciała, jak właśnie tego u kobiety, a z drugiej strony lubię flirt, kokietowanie, a w tym męskie ramiona i plecy... mrrrau *w* Nie wiem kim jestem. Z jednej strony nie myślę w ogóle o życiu, czy też rodzinie z jakimkolwiek facetem, ale z drugiej strony nachodzą mnie myśli, że może moje bycie z kobietą pojawiło się właśnie dlatego, że dzięki temu mam pewność (bo mam!, ba - przecież to ja), że nie będzie w moim życiu żadnych ciąży, dzieci itede. Nie lubię tych myśli, bo podważają one w jakiś sposób moje obecne uczucie, ale jeśli kiedykolwiek ktokolwiek miałby mi zarzucić, że nie wiem co jest miłością, to odparłabym że jeśli to, co jest teraz to nie jest miłość, to zapewne coś wyższego, przy czym miłość całkowicie blednie. Najfajniejsze jest to, że mimo mojego wieku, małego doświadczenie ect. to już wiem, że to jest uczucie stałe, które bez względu na wszystko, co by mnie miało w życiu spotkać, będzie.



Miniony weekend był dla mnie bardzo ciężki pod względem psychicznym. Można by powiedzieć, załamałam się "jak zwykle", jednakże tym razem naprawdę czułam się totalnie bezsilna, jakby jutro miało nigdy nie nadejść. Mimo to dzięki sobotniej rozmowie z Folciem i G., oraz przede wszystkim rozmowy w niedzielny wieczór z moim S. jakoś stanęłam na nogi. Przede wszystkim staram się nabrać jak najwięcej pozytywów i nie dołować się byle myślami. Co znaczy przede wszystkim, że staram się motywować nie tylko bardziej do nauki, ale przede wszystkim inwestować w samą siebie (co też było przyczyną mojego doła) a mianowicie... piszę powieść. W sumie nie wiem czym to jeszcze będzie, ale podkreślam, że jest ona całkiem nowa, nie jest tą, którą straszyłam ponad rok temu, choć wcale nie wykluczam, że i tamtą kiedyś dokończę :) W piątek miałam ogłoszenie wyników konkursu literackiego "O zielone pióro K. I. Gałczyńskiego", które odbywało się w mojej szkole i udało mi się zdobyć wyróżnienie :D Nie wiem kogo bardziej poruszył ten fakt - mnie, czy moją mamę, bo ona ostatnio strasznie się nakręciła na to, że wydam własny tomik... Ale do tego jeszcze może trochę czasu minąć, zwłaszcza że mam zastój pisarski w dziedzinie wierszy od grudnia. Mimo to idę dalej... od dwóch dni staram się odkryć pozytywy picia soku z ziemniaka, który ma ponoć zajebiste właściwości i pomaga dla ludzi zdołowanych, a także przerzucam się w bardziej zdrowy tryb życia, czyli teoretycznie tylko wprowadzam do swojego życia sałatki z różnego rodzaju dipami (koperkowo-śmietanowy... mniaam ! :)


- moje przemyślenia: jesteśmy dla siebie po to, żeby być <3
- muzycznie: odkrywam Iron Maiden'ów
- modowo: brak wizji
- nowy cel: zrobić coś z włosami... w końcu
- zachcianka: pizza ! kocham pizze i mam na nią ochoe zawsze <3
- film na dzisiaj: "To tylko seks"
- dzisiejszy humor: kombinatorski :P