21 października 2018

Kiedy nie zatańczę...

Była taka jedna piosenka, która zawsze jakoś tak mnie przeszywała swą melodią, słowami, sensem. Wtedy, na zimnych schodach, powinnam tańczyć wolnego przytulańca, zamiast płakać, zmywając łzami resztki mascary. Tak już chyba będzie, że słysząc to znowu, będę wracała myślami do tamtej chwili. Tak po prostu, gdyż jest to jedna z kolejnych chwil zawodu w życiu. Dopiero w tamtym momencie, słysząc to wtedy, zrozumiałam ja wiele wspomnień w sobie duszę, jak dużo tęsknoty może się pomieścić jeszcze we mnie, pomimo takiego natłoku innych odczuć i uczuć. Kiedyś takiego rodzaju muzyka służyła mi do płaczu, do wylania wszystkich emocji, do zamyślenia się we własnych myślach i emocjach, teraz na całe szczęście jest to tylko wspomnienie za mgłą, oddzielone bardzo szeroką i grubą kurtyną. Mimo wszystko są takie ślady w ludziach, która zawsze, czy chcemy czy nie, świadomie bądź nie, pozostają w nas. Dlatego zawsze będę rozpamiętywać moment na schodach. W chwili, gdy powinnam być szczęśliwa, zajmując się zupełnie innymi sprawami, niż własnym smutkiem. Ogólnie od lat nie miałam takiej mieszanki w sobie. Takiego pragnienia, tęsknoty, miłości i w ogóle wielu różnych rzeczy, które na nowo sprawiają, że CZUJĘ. I to w niesamowity sposób. Brzmi podobnie do zawsze, co nie? Jak zawsze. Tylko, że znowu jestem sama. Sama z moimi uczuciami, ale to chyba nie jest wina nikogo przy mnie. Może to własnie od zawsze była wina tylko mnie? Jednak nie rozumiem, dlaczego w takim razie uciekam w zamykanie się w sobie. Może naprawdę uważam się za tak okrutną, że nie chcę nikogo krzywdzić moim uzewnętrznianiem się? Skoro sama czasami boję się tego, co siedzi w mojej głowie, to jak inni mieliby się tego nie bać?

- moje przemyślenia: przydałaby mi się umiejętność teleportacji
- muzycznie: "Nie płacz Ewka" i "Kryzysowa Narzeczona"
- modowo: siedzę w szlafroku z Harry'ego Potter'a <3
- nowy cel: szykuję się na shopping na Black Friday
- zachcianka: lody, najlepiej Ben & Jerry's
- film na dziś: "Leon Zawodowiec"
- dzisiejszy humor: beznadziejny, ale ujdzie