20 listopada 2014

I chociaż idę ciemną doliną, zła się nie ulęknę, i nie klęknę...

Cóż. Obrazek mnie natchnął, do końca nie wiem do czego, aczkolwiek idealnie się pokrywa z lecącą własnie piosenką Marysi Peszek "Pan nie jest moim pasterzem" (tytuł to wycinek tekstu), a ja akurat dziś przełamuję się, aby usunąć z Iphone aplikacje McDonalda i KFC... Czas chyba na jakieś Ewy Chodakowskie i Mel B. Nawet niekoniecznie dlatego, że jestem jakoś mega gruba, no bez przesady, gdyż anoreksja suks, ale chyba potrzebuję zainwestować w końcu porządnie w siebie. Zrzucić brzuszek, kupić jakieś kremiki na ryja no i ogólnie jeść coś innego poza tostami z majonezem :D Może zacznę brać jakieś rutinoscorbiny i tabletki musujące z powerem do życia. Nachodzi zima, czyli mniej słońca, a wraz z jego brakiem, niedobór witaminy C i hormonu szczęścia = depresja. Tak moi kochani, to moje idealne zimowe równanie. A jak wiadomo depresja = brak chęci do życia ect.

Po kampanii to ja dopiero mam niechęć do życia. Chodź nie mogę zaprzeczyć - było to cudowne doświadczenie, które nie dość że bardzo wiele mnie nauczyło, to zmieniło także nastawienie do niektórych spraw. Poza tym zrozumiałam, jak wiele ludziom się tylko WYDAJE o polityce, a jak to wygląda w praniu - pieniądze na kampanie (moje własne, helloł), praca poświęcona na roznoszenie ulotek, pukanie do drzwi, wszystkie nieprzyjemności jakie mnie przy tym spotkały (stosunkowo gdy miałam przyjemny dzień, pełen uśmiechniętych ludzi, cieszących się, że kandydat do nich zapukał umiał zniszczyć jeden gbur - no przecież w polityce to sami oszuści, złodzieje, hultaje i nicponie - a ja notabene jako 19 letnie studentka prawa idę tam również po to, żeby kraść, a powinnam się zająć "porządnym" zajęciem). Mnóstwo jest takich smaczków, jednak nie chcę się na ten temat roztrząsać. Daję sobie detoks, gdyż naprawdę wbrew jakimkolwiek pozorom, zmęczyło mnie to bardzo - i fizycznie, i psychicznie. Ale uwierzcie mi - Kielce doczekają się w końcu zmian. Może niekoniecznie chcę używać pejoratywnego słowa rewolucja, ale nie mam zamiaru siąść na dupie przed kompem, nie robiąc kompletnie nic. Nie o to mi chodzi, a tak zrobi pewnie 90% kandydatów, którzy się nie dostali... (poza tym, co robią w pracy oczywiście, ale jak wiadomo ja nie pracuję, a już tym bardziej nie w jakimś urzędzie czy coś...).
Ano i to nasuwa kolejną myśl:

MUSZĘ
ZNALEŹĆ
PRACĘ
!!!

#bez #kitu

Być studentem tak bardzo, aczkolwiek i tak zanim zacznę dietę muszę zjeść nowego burgera z maka. Czy Wy to widzicie? No widzicie to - #tak #bardzo #resus, czy nie? :D Kocham siebie za to <3 No ale... Nie mam nic hajsu. A przecież wiadomo, trzeba kupić nowy płaszcza, przydałyby się jakieś nowe buty, bluzka, koszula, marynarka, może w końcu nowy gorset, planszówka jakaś... aaaa. ile tego do chuja jest! A przecież jeszcze jedzenie :c Ano i opłaty za studia. Teraz czeka mnie chyba najgorszy okres, gdy nie dość że naprawdę jestem spłukana, to wypadałoby w końcu zaopatrzyć się w książki i zeszyty, bo na razie lecę tylko na wielo przedmiotowym brulionie :)
14 listopada w dzień przed ciszą wyborczą byłam na koncercie Kabanosa - tuż po rozdawaniu ulotek. Nie sądziłam, że będąc tak padnięta będę miała silę nakurwiać solidne pogo w gigantycznym tłumie. Tego mi brakowało! :D
Przez długi czas zastanawiałam się nad działalnością na blogu - czy kontynuować, czy może też usunąć (nie raz wychodzą tu objawy mojej infantylności, niedojrzałości, czy też głupoty), ale uznałam jednak, że nie będę udawać nikogo przed nikim. Nie mam zamiaru się wstydzić za siebie za treści jakie tu piszę i pisałam. Ani tym bardziej usuwać bloga, który stanowi dla mnie myślodsiewnię. Nie, to nie miałoby sensu wtedy go zakładać w ogóle... Wiecie, to trochę tak jak usuwać stare zdjęcia na fb tylko dlatego, że ma się na nich 13 lat, a teraz np. 20... no jak się ma fejsa tyle lat to co w tym dziwnego? To po co wgl wrzucać zdjęcia, skoro się je wyrzuci bo "za stare". Tak wiec tyle słów ode mnie w tym temacie :)


- moje przemyślenia: dostałam skrzynie na skarby na urodziny! <3
- muzycznie: "Coma live in Jarocin"
- modowo: nigdy nie byłam tak do tyłu w modzie :c
- zachcianka: Szpinak Deluxe z Maka XD
- film na dziś: "Klatka dla ptaków" <3
- dzisiejszy humor: leniuchowo