13.10 - 21.10 2011r.
2. Lloret de Mar (Hiszpania):
Mieszkaliśmy w hotelu Guitart Central Park w Lloret de Mar, mieście położonym nad Morzem Śródziemnym w Hiszpanii.
Pierwszego dnia (15.10) wybraliśmy się nad morze. Co prawda woda była nieziemsko słona, jednakże jaka czysta, przynajmniej jeśli by porównywać z naszym całkowicie zasyfionym Bałtykiem. Pogoda była cudna, na pewno podczas całego naszego pobytu nie spadła poniżej 20°C.
2. Lloret de Mar (Hiszpania):
Mieszkaliśmy w hotelu Guitart Central Park w Lloret de Mar, mieście położonym nad Morzem Śródziemnym w Hiszpanii.
Widoczek na jeden z 3 basenów hotelowych ;)
Pierwszego dnia (15.10) wybraliśmy się nad morze. Co prawda woda była nieziemsko słona, jednakże jaka czysta, przynajmniej jeśli by porównywać z naszym całkowicie zasyfionym Bałtykiem. Pogoda była cudna, na pewno podczas całego naszego pobytu nie spadła poniżej 20°C.
Tak, tak wiem, że fajki są niezdrowe, ale co tam. Znowu L&M niebieskie ;D
Hmm... Następnie wybraliśmy się na spacer po mieście i okolicy, a także przeszliśmy się na skałki koło morza i zamek, który się na nich znajdował. Nie wchodziliśmy do środka, gdyż jest to budynek nadal zamieszkiwany, ale warto było - chociażby z powodu widoków z góry ^_*
ach, te kochane ściany z żelkami - do spotkania w Lloret w ponad 5 sklepach ;)
Och tak, widok jest zajebisty...
żadne inne słowo zdecydowanie nie odda tego tak głęboko ;)
Szum fal obijających się gwałtownie o skały - no po prostu coś cudownego!
No i oczywiście ostatni nasz dzień w Hiszpanii, czyli 18.10, również spędziliśmy na plaży, tylko że w porównaniem z poprzednim wypadem nad morze tym razem fale były łagodne i mogliśmy się kapać ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz