18 listopada 2012

Dane nam było słońca zaćmienie.

Nie wiem co się dzieje. Tak w sumie pogubiłam się, ale nie tak jak zawsze - że mam rozjebany system, humory, smutek  czy cokolwiek tego typu (nie no dobra, mam). Po prostu zgubiłam zaczepienie w życiu, o ile jakiekolwiek kiedyś miałam. Chcę tatuaż, chcę kolczyki, już teraz jestem zdecydowana na 1000%, ale oczywiście brak kasy. Przez brak jakiegokolwiek dochodu/pracy jestem zmuszona stać w miejscu z takimi celami. Tak wiem że to są błahostki i że wyjazd na koncert nie zapłaci mi czynszu, albo nie spłaci kredytu, ale wolę to robić i sypiać po dworcach, niż zbierać kasę na emeryturę, której i tak nie dożyję, bo na prawdę, prędzej się zabiję... Jak na razie mogę zbierać kasę tylko na 2014, a mianowicie trip'a po Europie, jeśli i to nie pierdolnie jak wszystko, a potem może osiądę sobie na studiach w Wawie, jeszcze tylko, żeby z jakąś fajną ekipą >.< Do tego jestem kobietą, aż za bardzo i uświadomiłam sobie to ostatnio ubierając się przez jakieś półtorej godziny do jakiegoś jebanego kina... już nawet nie wiem czy jestem tak bardziej kobietą, jak zakupoholiczką, normalnie wyjebałabym całą szafę i poleciała na zakupy. Jezu, chyba jednak muszę iść na to prawo, bo huj z mieszkaniem, ale skąd ja wezmę kasę na to wszystko? o.0 Wyliczając dalej, miał to być mega-intensywny tydzień, skończyło się jak zwykle, nie tknęłam Vivienne, "Lalka" nawet nie otwarta na pierwszej stronie, a z mojego postanowienia też jeden łysy huj. A, no i przeklinam jak szewc :) Choć zawsze jakiś plus - nie palę już tak intensywnie jak przez ostatni czas, choć pewnie znając moje życie i tak nie dam rady rzucić całkowicie, bo znowu coś mnie wkurwi/zestresuje i w pizdu cały misterny plan. Coś tu jeszcze dodać? Płakałam ostatnio, a co najśmieszniejsze - przez faceta. Hmm... co tu więcej dodać? Nie mogę uwierzyć, że można mówić, że się kogoś kocha, a potem odejść w taki perfidny sposób i to jeszcze z humoru, a nie powodu. No nie wierzę po prostu. Drugi raz też płakałam o faceta, ale teraz mowa o kimś innym, zresztą ta sama kategoria. Jestem chyba jakaś pojebana, że nadal się przejmuję czymś takim, fałszywie udając, że "cieszę się czyimś szczęściem". Chyba naprawdę chciałabym, żeby tak było. Next, znowu chcę jechać do Anglii,tym razem potrzebuję tego, tak jak jakiegoś sanatorium kurde! Nie tylko, żeby pogadać z moim misiakiem Karolcią, ale przede wszystkim, aby złapać oddech, pomedytować i podjąć definitywnie najważniejszą decyzję w moim życiu. No i przede wszystkim odpocząć. Od wszystkich i od wszystkiego. Chciałbym bardzo móc powiedzieć, że zacznę nowy rozdział w życiu, albo może nawet zupełnie inne życie po powrocie. Trzeba coś z sobą zrobić, bo nie wytrzymam tego, co jest teraz.
Piszę ten post już któryś dzień z rzędu, cały czas jest w nim jakieś niedopowiedzenie, chyba dlatego, że w moim życiu takowe istnieje. Haha, tak wiele przegrać xD Teraz to dopiero mam doła, gdy myślę sobie o wszystkich sprawach które ja lub moja mama zjebała w ciągu mojego życia, albo o tym co będę studiować/robić później. Czasami naprawdę zastanawiam się, czy nie lepiej by było, gdybym wyszła za jakiegoś faceta, urodziła mu dzieci i żyła jak każda kura domowa, ale z tą przyjemnością, że nie musiałabym się martwić o swoje utrzymanie i poświęcać wolny czas, gdy dzieciuchy będą w szkole, żeby pisać wiersze. Wiem, wiem - to takie do mnie niepodobne, ale cóż poradzić, że takie myśli też mam. Ale naprawdę nie chcę mieć dzieci, to nie jest pragnienie ich, jednak myślę tylko o jedynym pozytywie ich posiadania - im zapewniłabym przyszłość jakiej ja nie dostałam, nie ważne czy byłoby to granie na skrzypcach, czy granie w siatkę. Coś, w czym czułyby się dobrze. No i co najważniejsze przekazałabym im tak wiele myśli... no ale resus to resus. Chce zostać zapamiętana w inny sposób, akurat nie ten rodzinny, o którym mi mówiłeś mój przyjacielu :) Ciągle piszę zamułowe notki, masakra >.<

(a w tle):


- moje przemyślenia: Po nocy Zmierzchu widzę go dosłownie wszędzie
- muzycznie: "Aerosmith - What Could Have Been Love"
- nowy cel: Ja chcę nową płytę Areosmith'u <3 <3
- zachcianka: opera i wyjechać z S. tuż po :3
- film na dzisiaj: "Hotel Transylwania"
- dzisiejszy humor: rozdarta między dwoma światami

Brak komentarzy: