09 czerwca 2012

W myślach tylko uroczy kosmita!

Kolejny tydzień z rzędu choruję. Hipochondryczni lekarze, natłok myśli nie dających mi spać, za dużo leków, ogólnie humor do bani, najpierw angina, w tym dwa antybiotyki jeden po drugim, teraz natrętny kaszel, katar etc. Trzy tygodnie wyjęte z życia. Rozkurwia mnie to już od środka, bo czuję się jak jakaś oślizgła meduza. Nie wiem, czego chcę, jaki mam wybrać kierunek studiów. Robić to co lubię - czyli co? Za duże wymagania, a przecież jestem taka leniwa... Najchętniej nie szłabym już do szkoły, no ale hiszpański kurwa, muszę poprawić zagrożenie, no i co najważniejsze, chcę mieć minimum 5 z WOK'u, gdyż ten przedmiot odpada w tym roku, a ocena będzie na świadectwie maturalnym, czyli muszę to jak najlepiej zdać, jeśli chcę kiedykolwiek startować na studia za granicę, czy też do tej durnej Warszawy. Dzisiaj wszystko jest durne. Szarość wstrzyknięta w krew.
Siedzę jak ta idiotka przed kompem, co najmniej jakbym jeszcze robiła coś konstruktywnego, ale ni huja. Najlepiej jest się przecież lampić jak ułom na tego pierdolonego kwejka i inne tego typu bzdury dla zabicia czasu. Znowu czuję się jak kiedyś. Wszyscy mogliby mnie opuścić, nikt tego nie zrobi, nikt nie rozumie.

- 18 dni do wylotu do Anglii Done!!
- 85 dni do początku nowego roku szkolnego Done!!
- 136 dni do 17 urodzin Done!!
- 144 dni do Halloween Done!!
- 186 dni do Świąt Teamu Done!!
- 205 dni do Sylwestra i Nowego Roku Done!!



Ostatni długi weekend tego roku szkolnego, a ja oczywiście nie obejrzałam żadnego anime, nawet nie dokończyłam tych, które zaczęłam. Wkurza mnie to. Ale nie moja wina, że to tak kocham. Owszem, kocham. To idealne słowo, które odda mój stosunek do wszystkiego co związane z japońską animacją. Teraz doszedł w moim życiu cel - tak jak kiedyś bardzo chciałam jechać na JAPNicon, tak teraz marzy mi się I festiwal kultury Japonii ICHIGO MATSURI (i oby mi się udało, bo jak nie to się chyba zastrzelę, a już mam dużo powodów, żeby to zrobić). Co do kochania, wiele tego jest. Jestem podła, przede wszystkim dla samej siebie, ukrywając to co czuję. Co się ze mną stało? Wybrałam dziwną drogę, nie powiem. Boję się otworzyć po raz kolejny. Mój świat to moje zasady. Nie muszę wpuszczać tu każdego. Tylko tych których chcę. A nie chcę nikogo. Tak jest mi łatwiej. Wylać wszystko, ale nie mówić nic. Idealna taktyka, tylko troszkę boli. Na dodatek wynajduję popełnione przeze mnie błędy. Zrobiłam coś, czego nie powinnam, nie wolno mi było. Runęło wszystko. Znowu. Eh, to już się robi irytujące, zawsze tak samo, normalnie nawet nie trzeba przewidywać... Przepraszam po raz setny, nie umiem żyć bez poczucia winy. Mam świadomość, jak bardzo potrafię skrzywdzić, świadomość tego, jak skrzywdziłam, co zrobiłam i w jaki sposób. Boli mnie to na mój własny, sadystyczny i okrutny sposób i nie pozbędę się tego chyba nigdy. Chyba, że przebaczysz - już i tak odcięłam skrzydła.

"Oh baby, I love you
What more can I say
Oh baby, I need you
I miss you more everyday"

- moje przemyślenia: kosmici mogliby w końcu zaatakować
- muzycznie: Hatsune Miku & Vocaloids songs
- modowo: hahaha, motyw brokuły na mózgu, a nie modowo xd
- nowy cel: pojechać na Ichigo Matsuri
- zachcianka: tylko wyzdrowieć!
- film na dzisiaj: anime i jeszcze raz anime :)
- dzisiejszy humor: znudzenie do bólu

Brak komentarzy: