06 września 2016

Chyba nigdy nie nadawałam się do relacji w ludzi. Chyba z czasem wychodzi mi to coraz gorzej. Cały dzisiejszy dzień jest dla mnie trudny do przeżycia, powietrze jest jak smoła dla moich płuc. Po prostu mi ciężko, a im więcej się błąkam od ściany do ściany, tym jest gorzej. Znalazłam w tym prowizorycznie prawie pustym pokoju zbyt wiele wspomnień, zbyt wiele rzeczy, które potrafią natchnąć do przemyśleń. A nie mogę odnaleźć tych dwóch, których teraz szukam - płyty oraz zdjęcia. Życie jest naprawdę ironią samego siebie. "Siedzę sam w tej wieży bez dna"... Wiem, że nie wyjdę dzisiaj nigdzie, najwyżej pogłaskać kota, aby poczuć, że chociaż on jeden nadal z własnej woli do mnie przychodzi, mimo że zna mnie jak nikt inny, z mojej najgorszej strony. Pitu pitu... Oglądałam ostatnio program o badaniach naukowców o tym, że urazy głowy mogą powodować problemy z pamięcią, depresje i wgl w chuj symptomów, i ze jak np jest się ofiarą przemocy w  domu to urazy mózgu są takie, że mogą być mega szkodliwe, bo mózg się wtedy porusza w środku czaszki i mogą się uszkadzać tamte kanaliki wewnątrz i dziać różne rzeczy ogólnie oraz że z badań wynika, że 94% byłych graczy footballu amerykańskiego ma jakieś trwałe uszkodzenia. Jak byłam mała uderzyłam tak w beton tyłem głowy że powinnam wtedy umrzeć tak naprawdę, bo poszłam spać (a nie powinnam) i ponoć spałam wtedy niesłychanie długo. Ciekawe, czy stąd moja skleroza i to całe pomieszanie wewnętrzne i życiowe? Czy to naprawdę tak źle, że wiem, czego chcę w przyszłym życiu i nie waham się iść po trupach do celu? Nawet w tym co piszę teraz jest chaos, ale wychodzi on i z mojego serca, i z głowy. Ja już nawet nie myślę, ja gdzieś pędzę, sama nie wiem dokąd myślami.


- moje przemyślenia: "Smutna twarz, czy to już jestem ja"
- muzycznie: playlista staroci polskich
- modowo: nowe buty z Vagabond <3
- nowy cel: zasnąć, jak najszybciej
- zachcianka: na coś czekoladowego
- film na dziś: "Projektantka"
- dzisiejszy humor: pustka

Brak komentarzy: