28 lipca 2012

Could you be the devil?

Pierwsza połowa wakacji można powiedzieć za mną. Jeszcze 6 dni do wylotu z Anglii i powrotu do Polski. Czy tęskniłam? - oczywiście. Czy chce wracać? - nie wiem. Na pewno chce zobaczyć wiele osób - od przyjaciół, przez rodzinke i Ikuto, aż po kilka nowych znajomości ;) Lipiec minął dosyć spokojnie - remont, przeprowadzka, wykańczanie po remoncie, wizyta w Legolandzie i ogólnie kilka przygód. Miałam aż nadto czasu na rozmyślania itp., dokończyłam pisać cykl wierszy, no i oczywiście anime - skończyłam Nodame Cantabile 2 i 3 sezon, special i 2 OVA, do tego doszło jeszcze Shoujo Sect oraz pierwszy sezon Code Geass. Teraz jestem na 10 odcinku 2 serii, dokończe to i biorę się za skończenie K-On drugiego sezonu + odcinki specjalne. Pozytywnie, a jakże by nie! :) Udalo mi się też (w końcu!) obejrzeć Braveheart i Forrest Gump'a. Zajebiste filmy, polecam ;P

Co do spraw związanych bezpośrednio ze mną, to chyba lekko się pogubiłam  na tle sercowym. Choć tłumaczę to sobie zamieszaniem jakie powstało ostatnio wokół mnie. No po prostu masakra... Nigdy nie prosiłam się o żadne wakacyjne miłostki, a teraz, gdy są one jeszcze bardziej nieproszone, przychodzą do mnie i to same! Ale spoko, nic z tego nie będzie :D Jednak znowu odczuwam brak, bardzo widoczny oraz tak oczywisty, że nawet mnie to śmieszy. Zresztą nieważne. Ogarne to kiedyś.
Udało mi się upolować sukienkę na wesele, akurat taką, jaką chciałam - oczywiście w kolorze czerwonym :P Teraz tylko został mi problem z zakupieniem odpowiednich butów, no i totalnie brak pomysłu na fryzure, więc chyba póję na łatwizne i walne coś podobnego do irokeza, w troche lajtowszej wersji... Nie moge się doczekać końcowego efektu! :)

Bla, bla, bla... co jeszcze? Stęskniłam się i to strasznie, ale w sierpniu nie będę miała nawet chwilki wtychnienia, bo w porówaniu z moim dotychczasowym lenistwem, w sierpniu biorę się ostro do pracy, no i przede wszystkim mam strasznie dużo rzeczy w planach - śluby i tym podobne klimaty, imprezka z Agunesu i K., spotkania z Safi, Syzią i Szczygiełkiem, jakaś popijawa z Olkiem się szykuje, koncerty, a żeby jeszcze było mało to w dzień mojego przylotu ide na całą noc do kina na maraton filmowy Władcy Pierścieni, yeeah - kolejne marzenie spełnione <3 A poza tym - cholernie tęsknię za kotami, zarówno Ikuto, jak również O & S... aaaa, ja chce kocie uszka!! *w*


- moje przemyślenia: totalny zastój w pisaniu wierszy ;<
- muzycznie: Anastasia - "In the Dark of the Night"
- modowo: dużo nowości z Londyńskich wyprzedaży *_*
- nowy cel: pasek w tym roku oraz 5 z biologii i PO
- zachcianka: na makaron ze szpinakiem
- film na dzisiaj: Francuski Pocałunek
- dzisiejszy humor: podekscytowana, lecz lekko znudzona

Brak komentarzy: